jak bedzie wygladac swiat za 30 lat
Klasyczni myśliciele, jak Denis de Rougemont, nawiązywali do wcześniejszych metafor Europy jako pięknej kobiety, królowej, córki króla Agenora władcy Tyru. Na długo przed obecną falą globalizacji de Rougemont, wizjoner, pisał tak: federalizm oznacza dzisiaj wysiłek skierowany na zjednoczenie naszych narodów, a nacjonalizm chce
Smartfony - jak będzie wyglądał telefon za 10 lat? Ostatnia aktualizacja: 13.12.2022 11:45 Telefony stacjonarne zamieniliśmy na telefony komórkowe z klawiaturą, a później na smartfony.
jak wyobrażasz sobie świat za 100 lat? piszcie jak najwięcej szczegółów, najbardziej pomysłowa przyszłość dostanie dwie piątki^^. Owca007- poleciałaś na łatwiznę a to miało być Twoje wyobrażenie- nie dostaniesz naj;p możesz spróbować jeszcze raz^^. Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2009-05-31 20:05:22.
Co najmniej możemy się zgodzić, że za milion lat Ziemia będzie wyglądać inaczej. Jest bardzo prawdopodobne, że dojdzie do ogromnej erupcji wulkanu. Takiego, który będzie wystarczająco duży, aby wybuchnąć tysiące kilometrów magmy. Podobna erupcja miała miejsce 75 000 lat temu w jeziorze Toba na Sumatrze w Indonezji.
Kontynuowanie tej polityki musi doprowadzić do spowolnienia gospodarczego, a to, jak ono będzie głębokie, zależy w dużej mierze od otoczenia międzynarodowego – mówi prof. Leszek
nonton film a quiet place 2018 bahasa indonesia. Najpopularniejsze w BUSINESS INSIDER Praca Czy zbieranie truskawek się opłaca — ile można zarobić na zbiorach? Business Insider Polska Nowe technologie Czy system edukacji jest gotowy na świat technologiczny? Patronat Business Insider Polska Biznes Ta 10-latka ma dwie firmy i może przejść na emeryturę jako multimilionerka. W wieku 15 lat oprac. Jakub Ceglarz Nowe technologie Google znów ukarany w Rosji. 387 mln dol. kary za nieusuwanie treści PAP Nowe technologie Czym są zdecentralizowane organizacje i jak się na nich zarabia? Nowe technologie Menedżerowie Facebooka mają polować na słabych pracowników. Meta chce zwalniać osoby, które zawiodły firmę Insider Biznes Inwestycje leżą i pogarsza się płynność firm. Wskazały nową największą barierę rozwoju oprac. Damian Słomski Przepisy Kolejny strategiczny dokument przyjęty. Rząd bierze się za produktywność PAP Firmy Te firmy dają fusom z kawiarni drugie życie. Wykorzystują je do uprawy grzybów Nowe technologie Prezydent USA prezentuje zdjęcie Wszechświata z najpotężniejszego teleskopu w historii Nowe technologie Polscy pracownicy tak, Polska niekoniecznie. Oto gdzie Tesla stawia fabryki Jacek Frączyk Nowe technologie Przegląd rowerów elektrycznych do 5000 zł - który spełni twoje oczekiwania? Business Insider Polska Biznes Jak założyć dom opieki? Wymagania prawne, kadrowe i lokalowe Business Insider Nowe technologie Musk zwalnia, konkurencja przejmuje. Byli pracownicy Tesli trafiają do Rivian, Amazon i Apple Insider Biznes Ich dzwony biją w kultowych miejscach. Prowadzą odlewnię od 26 pokoleń Insider Biznes Polska wśród najgorszych krajów do prowadzenia biznesu. Winny Polski Ład Biznes Umowa z kontrahentem — wzór i warunki do spełnienia Business Insider Polska Biznes Jakie są wzory druków inwentaryzacyjnych? Co trzeba wiedzieć? Business Insider Polska Biznes Typy klientów — charakterystyka oraz niezbędne informacje Business Insider Polska Nowe technologie Co wiceprezes TikToka w Europie powiedziałby rodzicom? "Smartfon nie może być jedynym źródłem rozrywki" [WYWIAD] Grzegorz Kowalczyk Nowe technologie Liczy się nie tylko zbieranie danych Patronat Business Insider Polska Nowe technologie Rozwój nowych technologii szansą dla banków Patronat Business Insider Polska Nowe technologie Rosną wyzwania związane z gromadzeniem danych Patronat Business Insider Polska Nowe technologie Czas na hiperpersonalizację Patronat Business Insider Polska Nowe technologie "Wykorzystuj dane wtedy, kiedy możesz z nimi zrobić coś dobrego dla klienta" Patronat Business Insider Polska Nowe technologie Szukamy osób, które mają odwagę we wdrażaniu i proponowaniu w nowych rozwiązań Patronat Business Insider Polska Nowe technologie Szukamy ludzi, którzy zmieniają nie tylko biznes, ale też nasze życie Patronat Business Insider Polska Nowe technologie CDO of the Year 2022. Transformacja cyfrowa w edukacji Patronat Business Insider Polska Nowe technologie Zakaz sprzedaży aut spalinowych od 2035 r. już przesądzony Business Insider Polska Nowe technologie Grzegorz Ciwoniuk o Workai: ułatwienia w komunikacji z pracownikami dzięki rozwiązaniom chmurowym Patronat Business Insider Polska Nowe technologie CDO of the Year 2022. Kolejne lata będą ogromnym skokiem technologicznym w obszarze wykorzystania zielonych energii Patronat Business Insider Polska
Spekulujemy i myślimy o tym, jak będzie wyglądało życie na Ziemi za 100, 200, a nawet 1000 lat. Czy ludzie będą latać do pracy statkami powietrznymi, jak Jetsonowie? Czy zamiast jedzenia przyjmować będą kapsułki odżywcze? I czy w ogóle będą tutaj jeszcze jacyś ludzie? Szczerze mówiąc, gówno mnie to obchodzi. Nie zrozumcie mnie źle. Nie jestem ignorantką. Po prostu wiem, że za 100 lat już mnie tu nie będzie. Wrócę do obiegu materii stając się najniższym ogniwem łańcucha pokarmowego. Nie obudzę się gdzieś w Himalajach jako mały budda. Nie trafię do kotła na wieczne potępienie i smażenie dupska w siarce. Po prostu zniknę. Patrząc z tej perspektywy, to chyba normalne, że nie bardzo interesuje mnie, czy i jak będzie wyglądał wtedy świat. Natomiast to, co wydarzy się za 30, 40, 50 lat – tak, to jest o wiele bardziej intrygujące. Tych czasów mam szansę dożyć. I choć żaden ze mnie futurolog, na podstawie obserwacji tego, co dzieje się wokół mnie, mogę na orwellowską modłę stwierdzić, że za 30 lat… Zmieni się kanon piękna Sport i aktywność fizyczna wracają do łask. Porównując zdjęcia kobiet i mężczyzn z lat 90-tych ubiegłego wieku do ciał, które oglądam dziś, stwierdzam bez dwóch zdań, że jesteśmy o wiele bardziej wysportowani. Jasne, jest mnóstwo ludzi z nadwagą i tych, którzy sport traktują jak dopust boży. Chodzi mi jednak o zmieniające się podejście do dbania o swoje ciało i tężyznę fizyczną. Wystarczy spojrzeć na siłownie, które jeszcze 8-10 lat temu były zdominowane przez panów bez szyi. Dziś znajdziecie tam kobiety, nastolatki, starszych ludzi. Kolejny przykład, Chodakowska. Ruszyła sprzed telewizora tysiące polskich tyłków. Podobnie jak Mel B., Shaun T., czy… bieganie. Przecież nikt ludzi nie zmusza do tego, żeby naparzali po parku 15 kilometrów. Chcą, bo wiedzą, że to dla ich dobra. Bo to daje im radość. Bo są coraz bardziej świadomi tego, że właściwa dieta i ruch bezpośrednio przekładają się na samopoczucie i atrakcyjność fizyczną. Zobaczycie. 20-30 lat i będziemy mieć prawdziwy renesans, powrót do standardów antycznych. Normą staną się pięknie wyrzeźbione ciała z wyraźnie zarysowanymi mięśniami, a kobiety takie jak Krystyna Zrażewska będziesz spotykał codziennie rano w kolejce do kasy po jogurt organiczny. No właśnie. I tu przechodzimy do kolejnego punktu. Będziemy żreć eko-kiełki Z czasem wszystkie uprawy zostaną objęte systemem kontroli WE, więc automatycznie spadną ceny eko-żywności, która stanie się powszechnie dostępna. Junoł, takie jadło dla plebsu, jak obecnie fasolka po bretońsku albo klopsiki. Na topie będzie GMO rozchwytywane przez celebrytów i ludzi, którzy dziś skłonni są wydać 100 złotych na kurę karmioną ziarnami, a nie hormonami. Seksu nie będzie Seks stanie się zajęciem ekskluzywnym. Takim, na które trzeba rezerwować czas. Wiecie, coś na zasadzie „Mam 15-minutowe okienko między nowozelandzkim a squashem. Szybki seks na parkingu w moim aucie?”.W sumie może nawet auto nie będzie potrzebne, bo powstaną sex spoty – miejsca, gdzie będzie można pobzykać przez 5-10-15 minut, byle nie dłużej. Seks przestanie też pełnić funkcję reprodukcyjną. Ludziom łatwiej będzie znaleźć czas na wypad do kliniki in-vitro niż romantyczny wieczór we dwoje. OK, wyolbrzymiam, ale spójrzcie sami: już dziś bezpłodność nazywana jest chorobą cywilizacyjną. Statystycznie co szósta para na świecie ma z tym problem. W Polsce na niepłodność cierpi jakieś dwa miliony ludzi. Młodzi faceci coraz częściej mają problemy z erekcją (w Polsce już 1,5 miliona; ponad 13 proc. przypadków zaburzeń dotyczy mężczyzn do 40. roku życia), a u kobiet w okolicach 30-stki coraz częściej występuje… anoreksja seksualna. Tempo życia już dziś nas przerasta i wątpię, żeby zwolniło za 10, 20, a zwłaszcza 50 lat. Będzie unisex Spokojnie, póki co tylko w modzie. Skoro teraz jesteśmy na etapie, gdzie mężczyźni noszą rurki, bluzki z dekoltem i szpilki (patrz: Bezradne Męskie Nóżki), a kobiety zakładają spodnie z krokiem w kolanach i czapki bejsbolówki to pomyśl, co będzie za 50 lat? Jeszcze na początku XX wieku kobiety w spodniach uznawane były za skandalistki: Marlene Dietrich, George Sand i Maria Rodziewiczówna – wszystkie nosiły spodnie i wszystkie miały przesrane w społeczeństwie. Dziś, kiedy role płciowe się unifikują, jesteśmy na najlepszej drodze do tego, by za 20, 40, 60 lat zlać się w jedną bezkształtną masę. Mam nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie. Techno techno techno Tak sobie myślę, ze skoro w latach 90-tych ubiegłego wieku techno królowało na parkietach, to po 50 latach, w 2040 roku, powinno zaliczyć swój wielki come back. Tak, jak dziś największe gwiazdy wracają do utworów Janis Joplin, Jimmiego Hendrixa czy The Beatles, tak w połowie XXI wieku pojawi się ktoś, kto zreanimuje techno. Nie wiem tylko, jak można zremiksować remiksy. Ale już nie moja w tym głowa. W 2040 roku będę miała 55 lat i … kurwa. Nie wyobrażam sobie, żebym jadła wtedy eko-kiełki i uprawiała seks w sex-spotach. Ale przyznam, że fajnie było tak sobie przez moment popłynąć… A Wy, jak widzicie świat za kilkadziesiąt lat? Puśćcie wodze fantazji, internet zniesie wszystko ;) ♥ 0 Like Like
Jedno jest pewne: najbliższa dekada będzie inna, niż wydaje się dziś większości z nas. Już w swoich pierwszych tygodniach przyniosła nam wielkie niespodzianki. Od zabójstwa Kasema Sulejmaniego po zapowiedź napisania nowej konstytucji Rosji złożoną przez Władimira Putina – świat przekształcają wydarzenia, które w ostatnich dniach 2019 roku przewidziałoby niewielu obserwatorów polityki. Wyobrażając sobie przyszłość, ludzie zwykle zakładają, że rzeczy w większości pozostaną takie, jakie są, a trendy z niedalekiej przeszłości będą postępować liniowo. Jednak teraźniejszość wygląda zupełnie inaczej niż przewidywano to w roku 2010. I jeśli istnieje jedna rzecz dotycząca najbliższej dekady, której możemy być absolutnie pewni, to fakt, że w 2030 świat będzie bardzo różnił się od dzisiejszych przewidywań. To dobry powód, aby spojrzeć w przyszłość, wypatrując nieoczekiwanego. Aczkolwiek stawianie zdecydowanych tez dotyczących przyszłości jest ze strony politologa nieroztropne, to rozważenie możliwego rozwoju wypadków, które z dzisiejszego punktu widzenia mogą się wydawać niewyobrażalne, często pomaga rozjaśnić nasz ogląd. W tym duchu przedstawiam dziesięć prognoz na najbliższe dziesięciolecie. 1) Kryzys populistycznych dyktatur W ostatnich latach populiści od Brazylii, przez Indie i Filipiny, aż po Stany Zjednoczone dochodzili do najwyższych stanowisk, obiecując, że zwrócą władzę ludziom. Zamiast dotrzymać tej obietnicy, skoncentrowali jeszcze więcej władzy we własnych rękach, atakując przy tym niezależne instytucje i podważając wolność słowa. Im dłużej ci przywódcy utrzymują swoje pozycje, tym dotkliwiej konsekwencje nadużyć odczują zwykli obywatele. Jak pokazały przykłady Turcji i Wenezueli, przedstawiciele rządu mogą nakazać nauczycielom, czego powinni uczyć w klasach. Obywatele, chcąc wykonać czynność tak banalną, jak odnowienie prawa jazdy, mogą być zmuszeni do zapłacenia w tym celu łapówki. Ucierpieć może też gospodarka, gdy eksperci stracą wpływ na proces podejmowania decyzji. Pod wpływem tych nacisków zwykli ludzie mogą w końcu powiedzieć dość i postawić się rządzącym. 2) Spadek znaczenia mediów społecznościowych Ludzie poświęcają dziś na media społecznościowe ogromne ilości swojego czasu i uwagi. Lecz prawdziwą przyczyną, dla której pewne platformy mają tak wielki wpływ na rzeczywistość – od kształtu debaty publicznej, po amerykańskie wybory prezydenckie – nie jest zawartość instagramowego konta twojej kuzynki. Jest nią fakt, że kluczowi decydenci mylą opinię głośnej, radykalnej mniejszości w mediach społecznościowych z poglądami ogółu obywateli. W minionych dekadach pracownicy gazet doskonale wiedzieli, że narwańcy i radykałowie piszą listy do redakcji częściej niż przeciętni czytelnicy; w związku z tym przyjmowali ich opinię z dużą rezerwą. Dziś decydenci mają obsesję na punkcie następców owych maniaków. Jeśli jednak zorientują się, że Twitter i podobne platformy nie są odzwierciedleniem rzeczywistego świata, polityczny wpływ mediów społecznościowych może zmaleć. 3) Stagnacja w cenach mieszkań Jednym z najważniejszych trendów minionych dekad był gwałtowny wzrost cen nieruchomości w największych światowych metropoliach. Potencjalni nabywcy od Sztokholmu po San Francisco z trudem starali się za tym nadążyć. A na przykład w Nowym Jorku wiele luksusowych apartamentów stoi dziś pustych. W takich miastach różnica pomiędzy kosztem kupna mieszkania a kosztem jego wynajmu osiągnęła historyczne rekordy. Z tych powodów wydaje się, że dzisiejsze tempo podwyżek jest na dłuższą metę nie do utrzymania. Aczkolwiek jest mało prawdopodobne, że ceny znacząco spadną, ich wzrost może wyraźnie zwolnić. 4) Spadek zainteresowania polityką wśród młodych W ostatniej dekadzie młodzi ludzie byli bardzo aktywni politycznie. Wielu z nich przerażał sukces skrajnie prawicowego populizmu i niepokoił brak działań w kwestii zmian klimatycznych. Dzięki mediom społecznościowym mogli z łatwością wyartykułować swoją złość. W związku z tym, że wiele przyczyn ich zaangażowania nie zniknie, można łatwo dojść do wniosku, że z ich aktywnością będzie podobnie. Jednak w przeszłości po czasach społecznego zaangażowania, następowały okresy spokojne. Dla przykładu, aktywistów studenckich z lat 60. i 70. zastąpili japiszoni lat 80. i apolityczni ironiści lat 90. Jest więc równie prawdopodobne, że obecna fala aktywizmu cofnie się, a duża liczba młodych ludzi zacznie powoli oddalać się od polityki. W przeszłości po czasach społecznego zaangażowania następowały okresy spokoju. Dla przykładu, aktywistów studenckich z lat 60. i 70. zastąpili japiszoni lat 80. i apolityczni ironiści lat 90. Jest więc równie prawdopodobne, że obecna fala aktywizmu cofnie się, a duża liczba młodych ludzi zacznie się powoli oddalać od polityki. 5) Wzrost znaczenia „umiarkowanych” populistów W Wielkiej Brytanii Boris Johnson pokazał, że antyestablishmentowi populiści mogą odnieść sukces, zajmując umiarkowane stanowisko w sprawach kulturowych i gospodarczych, obiecując podniesienie wydatków na usługi publiczne oraz powołując względnie zróżnicowany rząd. W ten sposób powstał wzór „umiarkowanego” populizmu – takiego, który również atakuje (niektóre) instytucje demokratyczne, ale nie staje w jednym rzędzie ze zwolennikami radykalnych poglądów dotyczących rasy i kultury, powszechnie kojarzonych z politykami skrajnej prawicy. 6) Wzrost płac dla pracowników niewykwalifikowanych Przez dziesięciolecia w wielu rozwiniętych demokracjach dochody ludzi na szczycie drabiny społecznej rosły, a tych na dole nie. Ta różnica sprawiła, że wielu obywateli pesymistycznie patrzy na gospodarczą przyszłość swojego kraju. Ale w Stanach Zjednoczonych ta tendencja zaczęła się właśnie odwracać. Płace zaczęły powszechnie rosnąć wraz z osiągnięciem przez gospodarkę pełnego zatrudnienia. W 2019 roku pensje nisko zarabiających rosły dwukrotnie szybciej niż zarabiających najlepiej. Jeśli inne rozwinięte demokracje także będą mogły cieszyć się tak wysokim poziomem zatrudnienia – a wrażliwe społecznie rządy zachęcą do podwyższania płac tych najbardziej potrzebujących – zarobki niewykwalifikowanych pracowników mogą dalej rosnąć szybciej niż do niedawna. 7) Post-przebudzenie Ostatnia dekada przyniosła coś, co niektórzy komentatorzy nazywają „Wielkim Przebudzeniem”. Szczególnie w Stanach Zjednoczonych biali lewicowcy przyjęli o wiele bardziej radykalne poglądy w kwestii tożsamości. Jednak podczas gdy ta zmiana pomogła wysunąć poważne, systemowe niesprawiedliwości przed oczy opinii publicznej, dała też rozgłos pewnym ideom, które mają małe szanse, aby zdobyć społeczne poparcie. Na przykład zdaniem niektórych „przebudzonych” autorów, nieszkodliwe formy wzajemnego wpływu kulturowego, jak przygotowywanie posiłków z innego kręgu kulturowego niż nasz, są formą „zawłaszczenia kultury”. W ostatnich miesiącach szerokie grono lewicowych postaci – od Dave’a Chapelle’a po Baracka Obamę – krytykowało niektóre aspekty Wielkiego Przebudzenia. Być może było to nieuniknione: wraz z tym, jak te postawy zyskują na sile, więcej osób zwraca na nie uwagę i ich nieliberalną naturę trudniej zignorować. Raz zdyskredytowane, takie poglądy mogą tracić na znaczeniu w debacie publicznej. Nawet jeśli demokracje są dziś mniej stabilne, niż były, dyktatury pozostaną raczej niezdolne do tego, by zaproponować prawdziwą, ideologiczną alternatywę. Być może więc wciąż można mieć nadzieję, że dwie podstawowe wartości demokracji liberalnej – indywidualna wolność i prawo zbiorowości do samostanowienia – okażą się w najbliższym dziesięcioleciu silniejsze niż obecnie. Yascha Mounk 8) Konserwatyści stają się bardziej zróżnicowani Od Niemiec po Stany Zjednoczone przedstawiciele rdzennych większości są bardziej skłonni do głosowania na partie prawicowe, podczas gdy imigranci i mniejszości religijne do popierania lewicy. Jest to w pewnym sensie zaskakujące: imigranci mają zwykle konserwatywne poglądy na kwestie obyczajowe. Z drugiej strony jednak, nic w tym dziwnego: wiele partii prawicowych odepchnęło od siebie mniejszości, tolerując rasistów, pobłażając im czy wprost z nimi flirtując. Większość obserwatorów zakłada, że w najbliższych dekadach ten trend się utrzyma. W Stanach Zjednoczonych wielu politologów przewiduje nawet, że wzrost liczebności populacji o innym niż biały kolorze skóry zapewni Partii Demokratycznej niemal pewną większość. Jeśli jednak partie konserwatywne mają instynkt samozachowawczy, w końcu postarają się sięgnąć po szersze grono zwolenników. I jeśli uda im się efektywnie dotrzeć do imigrantów o konserwatywnych poglądach – być może podążając ścieżką „umiarkowanego populizmu” wydeptaną przez Johnsona – podział wzdłuż linii etnicznych może stać się w zachodniej polityce mniej istotny. 9) Spadek globalnej nierówności W zamożnych demokracjach, od Danii po Kanadę, nierówności w ostatnich dziesięcioleciach znacznie wzrosły. Jednak w skali całego świata nierówności tak naprawdę maleją. Ponieważ dochody ubogich mieszkańców Indii czy Chin rosły zdecydowanie szybciej niż zamożnych Szwedów lub Australijczyków, świat jest dziś o wiele równiejszy niż dziesięć lat temu. Tak długo jak fragmenty Azji i Afryki utrzymają obecną trajektorię wzrostu gospodarczego, obniżanie globalnych nierówności powinno trwać także w najbliższej dekadzie. 10) Liberalna demokracja odzyskuje atrakcyjność Minione dziesięciolecie pokazało, że liberalna demokracja potrzebuje głębokiej reformy. Jeśli rozwinięte demokracje wydają się dziś mniej stabilne niż niegdyś, jest tak po części dlatego, że obywatele są o wiele mniej zadowoleni z systemów politycznych, niż byli kilka dekad temu. Jednak nawet jeśli demokracje są dziś mniej stabilne, niż były, dyktatury pozostaną raczej niezdolne, by zaproponować prawdziwą, ideologiczną alternatywę. Być może więc wciąż można mieć nadzieję, że dwie podstawowe wartości demokracji liberalnej – indywidualna wolność i prawo zbiorowości do samostanowienia – okażą się w najbliższym dziesięcioleciu silniejsze niż obecnie. * Fot. wykorzystana jako ikona wpisu: [Domena Publiczna] Skoro tu jesteś... ...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności. Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców! tutaj możesz dołączyć do grona naszych comiesięcznych Darczyńców tutaj możesz wesprzeć nas na
6 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 4775 8 grudnia 2011 17:26 | ID: 699046 Do założenia tego wątku zainspirował mnie obejrzany wczoraj drugi odcinek serii "Powrót do przyszłości":) Rok 2015 - młodzież nosi spodnie z powyciąganymi kieszeniami, "lata" na deskorolkach, w ogóle cały ruch "drogowy" odbywa się w powietrzu...:) Szokująca wizja! Raczej w ciągu 3 lat aż takie cuda się nie wydarzą, ale widać, jakie wyobrażenie o XXI wieku mieli ludzie jeszcze 20-30 lat temu. Pamiętacie, jak Wy wyobrażaliście sobie XXI wiek jako dzieci? Czy Wasze fantazje się ziściły? A jak wyobrażacie sobie świat - naukę, technikę, w ogóle życie ludzi - za 50 lat??? Pofantazjujmy! 8 grudnia 2011 17:29 | ID: 699051 Jeszcze kilkanaście lat temu nikt z nas nie wierzył w płaskie telewizory, projekcje 3D czy dodtykowe ekrany. A wszystko to mamy i jest dostępne dla zwykłych śmiertelników. Myślę, że wiele się nie zmieni przez najbliższe 38 lat. Medycyna pójdzie do przodu, na półkach będa inne produkty, benzyna będzie droższa lub tańsza. Ale szału nie przewiduję. 2 dziecinka Zarejestrowany: 07-05-2008 11:21. Posty: 26147 8 grudnia 2011 17:43 | ID: 699067 Jakoś też nie widzę szału na przyszłośc. Jeśli już - to kryzysy nas będą blokowac w rozwoju ogólnoświatowym. 3 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 8 grudnia 2011 17:48 | ID: 699072 Oby za dużo się nie zmieniało.... Już komputery i wszystko inne "poszło" mocno do przodu, a co bedzie za jakiś czas??? Roboty będą nam gotować, po nas sprzątać, prać... Nie, nie wyobrażam sobie tego... 8 grudnia 2011 19:11 | ID: 699124 Jeśli świat będzie jeszcze istniał - bo tak naprawdę nic nie wiadomo - to będzie naszpikowany elektroniką, ludzie niczym roboty będa wykonywać różne czynności, za przyjaciół będę mieć cyborgi. Choroby bedą uleczalne, a na ziemi będzie mniej ludzi, bo część przeprowadzi się na inne planety. 8 grudnia 2011 20:36 | ID: 699245 Sonia (2011-12-08 17:48:05)Oby za dużo się nie zmieniało.... Już komputery i wszystko inne "poszło" mocno do przodu, a co bedzie za jakiś czas??? Roboty będą nam gotować, po nas sprzątać, prać... Nie, nie wyobrażam sobie tego... mi też jest dobrze tak jak teraz.. 6 monaaa71 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 28-01-2009 08:46. Posty: 28735 9 grudnia 2011 07:33 | ID: 699427 kiedy byłam dzieckiem świat wyobrażałam sobie jak w bajce o jetsonach ;))))
Z pewnością zastanawiacie się, i to nie raz, jak wyglądać będzie nasz świat w kolejnych dekadach. I to jest całkowicie normalne. To samo robią ludzie od wieków. Jak wobec tego wyobrażano sobie nasz świat 100, czy 50 lat temu? Nie ma chyba lepszego momentu na odpowiedź na to pytanie, niż wejście w nowy rok. Rok, który dla ludzi żyjących jeszcze tak przecież relatywnie niedawno, był przedmiotem niezwykle ciekawych rozwazań i marzeń. Wchodzimy w 2022, rok, który wydawał się naszym przodkom tak odległy, że wręcz nieosiągalny. A tymczasem the future is now. Przed nami trzecia dekada XXI wieku. Ludzie zastanawiają się od wieków nad tym, jak wyglądać będzie ich przyszłość. Niektórzy rozważają scenariusze mniej lub bardziej defetystyczne, inni wolą widzieć żywot przyszłych pokoleń, jako technologiczno-gospodarczy dobrobyt. Prywatnie zastanawiamy się nad przyszłością naszych dzieci, nad tym, gdzie znajdą zatrudnienie, jak wyglądać będzie ich mały świat, w szerszej skali nad przyszłością ludzkości rozważa nauka. Futurologia, czyli inaczej studia nad przyszłością, to dyscyplina wiedzy zajmująca się historycznie przewidywaniem i prognozowaniem przyszłości, w dziedzinie techniki, przyrostu naturalnego, gospodarki, geopolityki, kultury czy też środowiska przyrodniczego, a współcześnie analizą możliwych wariantów nadchodzącej przyszłości i wyobrażeń na ich temat. Jak wobec tego rok 2022, u którego progu stoimy, wyobrażano sobie w przeszłości? I czy cokolwiek z tych prognoz w pełni się potwierdziło? Sto lat temu, Ilustrowany Kurier Codzienny, próbował odpowiedzieć na to pytanie, i robił to w sposób, patrząc z dzisiejszej perspektywy, niezwykle celny. Bo choć książki i gazety wciąż są wydawane - mimo, że to drugie od wielu już lat zdaje się wymierać - to przecież nie można odmówić celności prognozie, że ukazują się one na ekranie kinematograficznym. Czymże są przecież ekrany naszych monitorów i urządzeń mobilnych, na których możemy nie tylko czytać aktualne informacje ze świata za pośrednictwem Internetu, ale również książki, których w pamięci urządzenia zmieści się tysiące. Chyba nigdy wcześniej, jak właśnie w czasie toczącej się epidemii, prognoza o szkołach edukacji przy pomocy ekranu, nie była równie celna. Zdalne lekcje przez wiele miesięcy zajmowały i zajmują czas naszych dzieci w wieku szkolnym. Czy jest to jednak sposób nauki lepszy od stacjonarnego? Ten pogląd należałoby zrewidować. Przeceniono z kolei szybkość z jaką ludzkość pozbędzie się paliw kopalnych. Po upływie stu lat od momentu publikacji tych słów nadal, jako ludzkość, nie wyzbyliśmy się, ani ropy naftowej, ani węgla. I choć proces ten zdecydowanie się już rozpoczął i nie ma od niego odwrotu, to potrzebować będziemy jednak na jego finalizację jeszcze upływu kolejnych dekad. Celnie z kolei przewidział Walter N. Polakow wykorzystywanie energii jądrowej i powstanie paneli solarnych. Niestety nasz dzień pracy wciąż wynosi 8 godzin, a przynajmniej na tyle pojawiać się musimy w miejscu pracy, choć i na tym polu dochodzi do zmian, chociażby za sprawą pracy zdalnej. Na szczęście dla pokolenia naszego i naszych rodziców nie pojawiła się kolejna wojna światowa, a erę braterstwa, prognozowaną przez sekretarza Towarzystwa Weteranów Wielkiej Wojny, możnaby zdefiniować pod postacią NATO i Unii Europejskiej. Choć zdecydowanie braterstwo należałoby tutaj zamienić na słowo o mniej euforycznym wydźwieku. W wielu miejscach świata udało się osiągnąc dobrobyt, ale w wielu rozwarstwienie społeczne jest już w zasadzie nie do odwórcenia. Od stu lat nie udało się również rozwiązać całkowicie problemu głodu na świecie. Zdecydowanie również w wielu miejscach naszej planety i wielu metodach działania zmierzamy do samounicestwienia. Trudno uznać dziś również, że alkohol zniknął z powierzchni ziemi, choć doskonale zdajemy sobie sprawę, że jego nadmiar traktować można jako truciznę. Uznać można również, że prognozy panny Margaret Sanger oraz Mary Garret Hay o równouprawnieniu kobiet również mają spory udział w naszej dzisiejszej rzeczywistości. Świat nie jest jednak jednolity pod tym względem i wciąż w tej kwestii jest dużo do nadrobienia. O przyszłości fantazjują również artyści. Ci filmowi, jak żaden inny, mają do dyspozycji obecnie środki i narzędzia o których nie śniło się zapewne nawet najznakomitszym futurologom. Nie jest chyba zaskoczeniem, że twórcy filmowi sięgają raczej do prognoz niezbyt optymistycznych przy produkcji swoich wizji przyszłości. Takie sprzedają się najlepiej. W roku 2022 toczy się akcja filmu No Escape z 1994 roku, w reżyserii Martina Campbella. Film opowiada o perypetiach skazanego na ciężkie więzienie Johna Robbinsa. Grany przez Ray'a Liottę bohater wyrok odsiaduje w prywatnym więzieniu. Takie zakłady karne funkcjonują, miedzy innymi, w Stanach Zjednoczonych, ale już w 2016 roku Departament Sprawiedliwości zapowiadał stopniowe odchodzenie od tego typu współpracy. W roku 2022 toczy się również akcja filmu z 1993 roku Time Runner z Markiem Hammilem w roli głównej. Mówiąc bardzo oględnie film opowiada o inwazji obcych na Ziemię. Ten sam temat eksploatuje kolejny, niezbyt ambitny tytuł, Alien Intruder z tego samego roku. To film reprezentujący gatunek najgorszych filmów ery VHS. W tym przypadku mamy do czynienia z obcymi na statku kosmicznym. Na szczęście, póki co, choć rok sie dopiero zaczyna, na inwazję obcych się nie zanosi. W roku 1973 premierę miał również film Soylent Green. W obrazie wyreżyserowanym przez Richarda Fleischera przeludniony Nowy Jork przeżywa klęskę głodu spowodowaną katastrofą ekologiczną. Jedynym pożywieniem koczujących w każdym zakamarku miasta ludzi jest tytułowa pożywka, której zdobycie wywołuje codzienne zamieszki. Nowy Jork co prawda nie przeżywa klęski głodu i żyje się w nim obecnie całkiem nieźle, ale katastrofę ekologiczną mamy tuż za rogiem. Zaskakująco trafną diagnozę dla Polski po roku 2010 opublikował również w 1989 roku Bajtek. Diagnozę oparto na raporcie Komitetu Prognozowania Rozwoju Kraju pt. O nowoczesny kształt Polski. Dylematy rozwoju na progu XXI wieku. Zdaniem autorów raportu nasz kraj miał stawiać na postęp cywilizacyjny. Zapewnienie obywatelom przyzwoitego poziomu życia, jak czytamy w numerze 2 Bajtka z 1989 roku, nie może odbywać się w oderwaniu od reszty świata. A świat stawiać będzie na rozwój przemysłu wysokiej techniki, elektronikę, telekomunikację, informatykę, automatykę i robotykę. Dziedziny te upatrywane były rownież ponad 30 lat temu również jako szansa indywidualnego rozwoju. Zdaniem autorów szansą i koniecznością były jednak inwestycje w naukę, szkolnictwo i edukację. Tylko w takim przypadku mielibyśmy szansę na odrobienie strat (w stosunku do zachodu, przyp. red.), które efekty prznosiłyby za 10, 20, czy 30 lat. Szkoda, że weszliśmy do tego pociągu jedynie jedną nogą.
jak bedzie wygladac swiat za 30 lat